Placówki podstawowej opieki zdrowotnej (POZ) są fundamentem polskiego systemu ochrony zdrowia. Jednak leczenie i opieka nad pacjentem rzadko kiedy zamykają się w murach POZ-tów. W końcu prawidłowa kuracja wielu jednostek chorobowych wymaga leczenia specjalistycznego, a nawet szpitalnego.

Wówczas pacjent może znaleźć się w prawdziwym gąszczu różnych terminów i miejsc, w którym po prostu trudno się połapać. Odpowiedzią na pojawiające się w tym obszarze wyzwania jest tzw. opieka skoordynowana. Na czym ona polega i jakie są jej najważniejsze wady i zalety?

Koordynator procesu leczenia

W założeniu system opieki skoordynowanej powinien zostać wdrożony w każdej placówce POZ już od 1 października 2021 roku. Założenie jest bardzo proste: we wszystkich tego rodzaju przychodniach powinien zostać powołany koordynator procesu leczenia, który pomoże pacjentowi w przejściu całego procesu diagnostycznego, a następnie we wdrożeniu zaleconej kuracji.

Na obecnym etapie wdrażania programu opieki skoordynowanej koordynatorzy koncentrują się na działaniach profilaktycznych. Jednak od Nowego Roku ich zadania zostaną rozszerzone o opiekę nad pacjentami chorymi przewlekle m.in. na nadciśnienie, cukrzycę, zaburzenia rytmu serca czy choroby tarczycy. W dalszej perspektywie opieka skoordynowana ma objąć wszystkich pacjentów.

 

Każda idea ma wady i zalety

Podstawową korzyścią płynącą z tego programu jest odciążenie pacjentów oraz wzmocnienie działań profilaktycznych i leczniczych poprzez przekazanie im profesjonalistom, którzy pomogą chorym w poruszaniu się po systemie ochrony zdrowia oraz zapewnią prawidłową realizację zaleceń lekarskich. Jednak – właściwie, jak zawsze – wszystko rozbija się o zasoby. Dobra realizacja programu opieki skoordynowanej wymagałaby zatrudnienia nowych pracowników w POZ. Na to zaś nie ma środków, stąd jej zadania są przydzielane dotychczasowym pracownikom tych placówek, co z kolei powoduje ich obciążenie dodatkowymi obowiązkami. W takich warunkach zaś trudno o osiągnięcie słusznych idei.

 

Konrad Dyda